Tragiczne zakończenie wakacji
Do całej tragedii doszło 01 września około godz. 17.00 w miejscowości Kościanki.Grupa młodych mieszkańców Łodzi w wieku 16-19 lat postanowiła spędzić ostanie godziny wakacji na plaży przy zbiorniku Jeziorsko. W pewnym momencie osoby te wpadły na pomysł aby po płyciźnie przejść na pobliską wyspę. Jak postanowili tak zrobili. Czterech chłopców bez przeszkód dotarło do wyspy i po pewnym czasie zaczęli wracać parami na brzeg. Dwóch pierwszych chłopców, którzy dotarli na brzeg zobaczyli, że w połowie drogi z wyspy na brzeg pozostała dwójka chłopców ma jakieś kłopoty. Jak się później okazało w tym właśnie momencie 17 latek z Łodzi nagłe wpadł do wody i zniknął pod jej powierzchnią. Kolega, który był przy nim krzyczał do niego aby płynął i odbijał się nogami od dna, był przekonany, że jego znajomy umie pływać. Widząc jednak, że chłopak nie daje sobie rady i tonie postanowił mu pomóc. Próbował podać mu rękę jednak nie mógł dosięgnąć ponieważ sam też słabo pływał. Chłopcy, którzy dotarli na brzeg natychmiast wrócili w miejsce tragedii aby udzielić pomocy. Jednemu z nich udało się nawet podać rękę tonącemu koledze, jednak jak później oświadczył nie był w stanie go utrzymać. Trójka stojących chłopców przeżyła prawdziwy dramat, kiedy na ich oczach utonął ich kolega. Jednak zachowując jeszcze odrobinę zimnej krwi natychmiast zadzwonili na policję i pogotowie ratunkowe, a następnie czekali na przybycie służb ratunkowych. Do akcji ratunkowej przystąpili strażacy z Turku, Pęczniewa oraz Poddębic. Poszukiwania trwały około 2 godzin i zakończyły się o godz. 19.40, kiedy to strażacy z Pęczniewa odnaleźli zwłoki chłopca. Znajdujący się na miejscu lekarz medycyny stwierdził zgon 17- latka z Łodzi. Zwłoki na polecenia Prokuratora Rejonowego w Turku zabezpieczono w Prosektorium ZOZ w Turku. To kolejna głupia i niepotrzebna śmierć, której przy odrobinie wyobraźni można było uniknąć.