Uważajmy na kieszonkowców
Gorączka przedświątecznych zakupów to nie tylko czas żniw dla sklepów, ale i kieszonkowców. Przestępcy stosują proste sztuczki, które okazują się skuteczne, jeśli przestajemy być czujni.
Tej czujności zabrakło mężczyźnie, który w dniu 20. marca br. na targowisku miejskim tzw. foluszu przy ul. Kaliskiej dokonując zakupów przy stoiskach padł ofiarą kieszonkowców. Skradziono mu portfel, w którym było 700 zł oraz dokumenty: dowód osobisty, prawo jazdy, legitymacje emeryta oraz dowód rejestracyjny pojazdu. Mieszkaniec powiatu tureckiego przyznaje, że został okradziony na własne życzenie, bo portfel trzymał w zewnętrznej kieszeni kurtki, która nie była w żaden sposób zapięta. Pamięta tylko fakt jak w pewnym momencie wpadł na niego jakiś mężczyzna, który oparł się o ramię, ale myślał, że jest to przypadek, a nie celowa metoda działania sprawcy.
Ludzie w gorączce przedświątecznych zakupów zupełnie tracą czujność, a do tego puszczają mimo uszu ostrzeżenia Policji. To okazja czyni złodzieja. Największym błędem jest noszenie portfela w niezabezpieczonej kieszeni, szczególnie tylnej oraz otwartej torebki.
Aby nie stać się ofiarą kieszonkowców należy stosować się do kilku żelaznych zasad:
- Idąc na zakupy, bierz tyle gotówki, ile potrzebujesz. Nie trzymaj całej sumy w jednym miejscu. Jeśli to możliwe, chowaj portfel do wewnętrznej kieszeni, z której będzie trudniej go wyciągnąć;
- Gdy mierzysz ciuchy w przymierzalni, nie zostawiaj torebki na podłodze. Złodziej może wykorzystać twoją nieuwagę i wyciągnąć ją spod kabiny;
- Nie trzymaj kluczyków do samochodu w widocznym miejscu, bo one też mogą skusić złodzieja. Zamykając auto elektronicznym pilotem, upewnij się, czy drzwi faktycznie są zamknięte;
- Nie zostawiaj na siedzeniach samochodu cennych przedmiotów takich jak laptop czy telefon komórkowy;
- Złodzieja może też sprowokować zostawiona w środku aktówka. Nieważne, że nie ma w niej nic cennego - złodziej przecież o tym nie wie. Chowając ją, zaoszczędzisz sobie konieczności wymiany rozbitej szyby.